Nie jest to prawidłowa wykładnia. Co za prawnicy to pisali?
Jeśli samochód jest nasz lub na nas spoczywa domniemanie
odpowiedzialności za spowodowanie wypadku lub kolizji to użycie nagrania
jako dowodu nie wykracza poza użycie do celów osobistych ponieważ to
jest działanie w naszym interesie w sprawie w której osobiście jesteśmy
stroną!
Jedynie przypadek gdyby samochód i kamera były firmy i to firma, a nie
prowadzący pracownik zgłosił do sądu nagranie jako dowód wypadałoby
wcześniej zgłosić to do GIODO. Ale tylko w takim przypadku który dość
łatwo ominąć, bo dowód przedstawia policji lub sądowi prowadzący pojazd
bo na niego by spadła odpowiedzialność za spowodowanie wypadku, nie na
właściciela pojazdu! A wiec nie piszcie bzdur!
Widzę, że pewnie mamy pierwsze efekty kamerek w samochodach, pewnie
komuś przysporzyły problemów to się zaczyna atak! Nagrywając rodzinę na wakacjach prywatną kamerą, albo zdjęcia z wakacji
potwierdzające fakt, że w tym momencie byłem w Krakowie, a nie w
Gdańsku, to też muszę zgłaszać ten fakt do GIODO, bo może zdarzyć się
tak, że - "Jeśli jednak nagrania użyjemy jako dowodu, na przykład w
spawie sądowej, to wykroczymy poza cel osobisty".
Ludzie gdzie są granice absurdu w "praworządnym" państwie, że na
Policję, czy w sądzie mogę dostarczyć dowód winy, bądź niewinności gdy
będzie to wcześniej odnotowane w GIODO!
A może w instrukcji sprzętu elektronicznego tego rodzaju należy dodać
adnotację, użytkownik naraża się na odpowiedzialność karną, gdy używa
tego urządzenia w miejscach publicznych, bo dopuszcza się nielegalnego
przetwarzania danych osobowych, albo można używać jedynie w lesie i
pustyni gdy w pobliżu brak żywej duszy, a żona musi mieć naklejoną
karteczkę, że wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych!
25 lat "wolnej" Polski, a piramida absurdów zaczyna przewyższać Mount
Everest głupoty polityków i wszelkiej maści urzędników państwowych! Ojejej mam nadzieje, że ten artykuł to wypadek przy pracy bo ktoś kto to
pisał na pewno na prawie się nie zna....
Dowody w sprawach nie podlegają ocenie wagi przez wzgląd na spełnienie
zaleceń GIODO. Innymi słowy, jeśli nie publikujemy tego w internecie czy
gdziekolwiek indziej nie ma naruszenia prywatnego użytkowania a w
momencie przekazania jako dowodu policji lub sądowi, GIODO nie ma nic do
tego.
Co więcej numery rejestracyjne nawet opublikowane na YT nie są daną
osobową. Jest opinia GIODO że można się narazić na dochodzenie swoich
praw przez właściciela samochodu którego numery są opublikowane, ale nie
jest to wykładnia ostateczna i wymagała by opinii sądu w każdej
konkretnej sprawie. W większości przypadków sąd przyzna rację
publikującemu, to znaczy oddali wniosek właściciela samochodu którego
numery zostały opublikowane, ze względu na interes społeczny, bo
najczęściej taki to właściciel popełnił wykroczenie i w celu piętnowania
tego wykroczenia wizerunek został upubliczniony.
Tak czy siak, użycie nagrania w celu zgłoszenia wykroczenia lub
przestępstwa na policji lub w sądzie jako taki dowód nie podlega
ograniczeniom co by GIODO nie powiedziało.
Dlatego jak jakiś pyskaty prawnik będzie was straszył olewajcie to i
zgłaszajcie nagranie chroniąc swoją własność lub brońcie się przed
obwinieniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz