niedziela, 12 października 2014

koncert

Prasa ogólnopolska generalnie się średnio interesuje wydarzeniami muzycznymi pogranicza polsko-niemieckiego. Może dlatego, że tam stosunkowo daleko z Warszawy gdzie prasa ogólnokrajowa się nieodmiennie mieści?
Niemcy generalnie bardziej się interesują Polską i polskim życiem muzycznym, zwłaszcza transgranicznym. Do nowej filharmonii w Szczecinie wybrał się znany krytyk muzyczny z Berliner Zeitung i FAZ zaś polskie dzienniki chyba temat generalnie “olały”.
Nawet Pani Kierowniczka, z całym szacunkiem, podkreśliła, że wykroiła trochę czasu kosztem “Opera Rara”, co w podtekście, jak rozumiem, znaczy, że krakowska impreza jest jednak istotniejsza od festiwalu, który, zdaje się, już po raz drugi poświęca uwagę Polsce.
Co ciekawe, w Niemczech dzieje się dużo więcej i intensywniej muzycznie od Polski, a jednak tamtejsze media mają na wszystko czas i wszystkiemu poświęcają uwagę nie tylko u siebie, ale i u sąsiadów, była tym razem wyjątkowo atrakcyjna, bardzo chciałam pojechać na tego Minkowskiego, w końcu on rzadko u nas ostatnio dyryguje. Ale przecież pojechałam na Uznam, co świadczy o tym, że jednak uznałam tę imprezę za ważniejszą, co więcej – uznałam, że wypada. Wiedziałam też, że żaden z kolegów “ogólnokrajowców” się nie wybierał, więc tym bardziej uznałam to za swoje zadanie. Zwłaszcza że akurat ja byłam tam również poprzednim razem, gdy był tam focus na Polskę. Wówczas dopiero zaczynałam współpracę z “Polityką”, blogu jeszcze nie prowadziłam, więc, o ile pamiętam, skończyło się na paru słowach w “Ruchu Muzycznym”. Wtedy też nikogo innego z Polski (poza mediami okolicznymi) tam nie było.
O poziomie polskich mediów w dziedzinie publicystyki muzycznej proszę wybaczyć, ale nie będę się wypowiadać. Nawet mi nie wypada zresztą. I dlatego chwała Kierownictwu :) Mój “przytyk” raczej dotyczył ogólnopolskich gazet codziennych i innych krajowych recenzentów, których ścieżki są, że tak powiem, bardzo już wytarte i schematyczne.
Ja byłem parę razy na Uznamskim Festiwalu, przed laty, w 2004, gdy Polska wchodziła do Unii, też poświęcili nam uwagę – były świetne koncerty, pamiętny występ Ewy Podleś, zdaje się, że grał też Anderszewski, Ewa Kupiec… Koncerty na całej wyspie, fajna atmosfera. I, pamiętam, organizatorzy również byli wtedy zdziwieni znikomym zainteresowaniem polskich mediów. Widać, że niewiele się pod tym względem zmieniło.

piątek, 30 maja 2014

kamerka

Nie jest to prawidłowa wykładnia. Co za prawnicy to pisali? Jeśli samochód jest nasz lub na nas spoczywa domniemanie odpowiedzialności za spowodowanie wypadku lub kolizji to użycie nagrania jako dowodu nie wykracza poza użycie do celów osobistych ponieważ to jest działanie w naszym interesie w sprawie w której osobiście jesteśmy stroną!  Jedynie przypadek gdyby samochód i kamera były firmy i to firma, a nie prowadzący pracownik zgłosił do sądu nagranie jako dowód wypadałoby wcześniej zgłosić to do GIODO. Ale tylko w takim przypadku który dość łatwo ominąć, bo dowód przedstawia policji lub sądowi prowadzący pojazd bo na niego by spadła odpowiedzialność za spowodowanie wypadku, nie na właściciela pojazdu! A wiec nie piszcie bzdur! Widzę, że pewnie mamy pierwsze efekty kamerek w samochodach, pewnie komuś przysporzyły problemów to się zaczyna atak! Nagrywając rodzinę na wakacjach prywatną kamerą, albo zdjęcia z wakacji potwierdzające fakt, że w tym momencie byłem w Krakowie, a nie w Gdańsku, to też muszę zgłaszać ten fakt do GIODO, bo może zdarzyć się tak, że - "Jeśli jednak nagrania użyjemy jako dowodu, na przykład w spawie sądowej, to wykroczymy poza cel osobisty".

 
Ludzie gdzie są granice absurdu w "praworządnym" państwie, że na Policję, czy w sądzie mogę dostarczyć dowód winy, bądź niewinności gdy będzie to wcześniej odnotowane w GIODO! A może w instrukcji sprzętu elektronicznego tego rodzaju należy dodać adnotację, użytkownik naraża się na odpowiedzialność karną, gdy używa tego urządzenia w miejscach publicznych, bo dopuszcza się nielegalnego przetwarzania danych osobowych, albo można używać jedynie w lesie i pustyni gdy w pobliżu brak żywej duszy, a żona musi mieć naklejoną karteczkę, że wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych! 25 lat "wolnej" Polski, a piramida absurdów zaczyna przewyższać Mount Everest głupoty polityków i wszelkiej maści urzędników państwowych! Ojejej mam nadzieje, że ten artykuł to wypadek przy pracy bo ktoś kto to pisał na pewno na prawie się nie zna.... Dowody w sprawach nie podlegają ocenie wagi przez wzgląd na spełnienie zaleceń GIODO. Innymi słowy, jeśli nie publikujemy tego w internecie czy gdziekolwiek indziej nie ma naruszenia prywatnego użytkowania a w momencie przekazania jako dowodu policji lub sądowi, GIODO nie ma nic do tego. Co więcej numery rejestracyjne nawet opublikowane na YT nie są daną osobową. Jest opinia GIODO że można się narazić na dochodzenie swoich praw przez właściciela samochodu którego numery są opublikowane, ale nie jest to wykładnia ostateczna i wymagała by opinii sądu w każdej konkretnej sprawie. W większości przypadków sąd przyzna rację publikującemu, to znaczy oddali wniosek właściciela samochodu którego numery zostały opublikowane, ze względu na interes społeczny, bo najczęściej taki to właściciel popełnił wykroczenie i w celu piętnowania tego wykroczenia wizerunek został upubliczniony. Tak czy siak, użycie nagrania w celu zgłoszenia wykroczenia lub przestępstwa na policji lub w sądzie jako taki dowód nie podlega ograniczeniom co by GIODO nie powiedziało. Dlatego jak jakiś pyskaty prawnik będzie was straszył olewajcie to i zgłaszajcie nagranie chroniąc swoją własność lub brońcie się przed obwinieniem.

wtorek, 27 maja 2014

separatyści

Właśnie dlatego,że ani jedni ani drudzy nie są z mojej "bajki" próbuje zachować minimum obiektywizmu. Sympatie to co innego. Na Ukrainie wschodniej byłem na tyle długo,by wiedzieć,że tam w większości mieszkaja Rosjanie, którzy zawsze nazywali Ukraińców z zachodu faszystami. Pamiętają doskonale kto riezał ich bliskich podobnie jak na Wołyniu i kto kolaborował z hitlerowcami. I to właśnie potomkowie tamtych teraz przyjechali na ich ziemię uczyć ich "jedności i demokracji" a nie odwrotnie. Więc nie pajacuj ! Niewygodną prawdę chcesz zakrzyczeć wzorem polskojęzycznych mendiów ? Granice Ukrainy to fikcja stworzona za ZSRR palcem na mapie. Obiektywizmu u ciebie nie zaduzo.Zapominasz o zbrodniach dokananych przez Rosjan na Polakch dokonanych przez rosyjskie oddzialy RONA tworzacych niby armie u boku Niemcow.Oczywiscie,to nie byla kolaboracia,tylko zabawa.Zapamietaj jeszcze raz,nie jest to poucznie,a tylko i wylacznie przestroga,jedni jak i drudzy sa siebie warci.Nie bebe mowil o pajacowaniu. Moim zdaniem bezpieczniej dla Polski jest gdy Ukraincy maja i beda miec swoja panstwowosc niz meliby ja stracic. lub czesciowo mialaby im byc zabrana.Polska gdy przez glupote naszych wladcow tracila ziemie na zachodzie rekompensowala sobie straty ansksja ziem na wschodzie.Obawiam sie ze utrata ziemi zachodniej Ukrainy,ktora jest mozliwa przy rosyjskiej pazernosci,moze doprowadzic do ostrzejszych roszczen o ziemie poludniowo-wschodniej Polski.Skrajni nacjokalisci z Prawgo Sektora beda mieli pole do popisu.Tu ich okradaja,tam ich okradaja,to nalezy strzelac do wszystkiego co polskie lub ruskie. siłą rzeczy powinniśmy wspomagać Ukrainę przed agresją Putina, który otwarcie mówi o odbudowie ZSRR, czyli czegoś co nas niewoliło, łupiło i tłamsiło przez lata.
Skąd się tu biorą wielbiciele Putina i jego planu przywrócenia ZSRR, skoro normalnie w Polsce nie spotyka się komunistów i rosyjskich nacjonalistów?

piątek, 23 maja 2014

Akces

Rzetelność informacji : 1 przedwczoraj - '52% obywateli stwierdziło że woli kapitalizm i żyje im sie lepiej niż w PRL-u ( choć jest 41% obywateli co żyła w PRL-u) 2. Dzisiaj - "za Teodorczyka 3 mln Euro" ( w artykule 3 mln FUNTÓW) 3. Wczoraj "3/4 obywatel ledwo wiąże koniec z końcem" ( przedwczoraj "52% zadowolonych z zycia") 4. Przedwczoraj " Kubiak doznał na odnowie biologicznej złamania reki i już wieczorem przeszedł ZABIEG OPERACYJNY" ( wczoraj " czekamy na wyniki badań i zastanowimy się nad leczeniem ręki Kubiaka" Takich przykładów są setki także przyjmujcie w każdą informację z przymrużeniem oka!  I nie warto się podniecać bo zamiast zapłacić to sie okaże że dostaliśmy i nie za węgiel tylko za ziemniaki i nie teraz tylko 25 lat temu i nie od Rosji tylko od Francji i nie w dolarach tylko w marchewkach....... bajka o dotacjach: 1. aby otrzymać pieniążki z unii należy sporo wpłacić. więc dotacje są znacznie mniejsze niż nam się wmawia. 2. aby otrzymać cokolwiek należy dysponować swoim wkładem a że państwo polskie ma corocznie deficyt to musi pożyczać aby mieć wkład własny a dopiero wtedy ma szansę na otrzymanie dotacji. 3. za pożyczone pieniądze musimy płacić odsetki. więc polskie składki + zapłacone odsetki od kredytów jeszcze bardziej pomieszają cokolwiek dostajemy. dotacje są pop prostu grubo przereklamowane. 4. dotacje z unii przyznawane w Polsce trafiają w znacznej mierze do ,,odpowiednio wyselekcjonowanych osób'' więc zwykły człowiek nie tylko nic na tym nie skorzysta a wręcz dokłada. więc co się prosty człowieku dziwisz. bierz się do roboty bo trzeba zapracować na odsetki od państwowego długu. bajka o dotacjach: 1. aby otrzymać pieniążki z unii należy sporo wpłacić. więc dotacje są znacznie mniejsze niż nam się wmawia. 2. aby otrzymać cokolwiek należy dysponować swoim wkładem a że państwo polskie ma corocznie deficyt to musi pożyczać aby mieć wkład własny a dopiero wtedy ma szansę na otrzymanie dotacji. 3. za pożyczone pieniądze musimy płacić odsetki. więc polskie składki + zapłacone odsetki od kredytów jeszcze bardziej pomieszają cokolwiek dostajemy. dotacje są pop prostu grubo przereklamowane. 4. dotacje z unii przyznawane w Polsce trafiają w znacznej mierze do ,,odpowiednio wyselekcjonowanych osób'' więc zwykły człowiek nie tylko nic na tym nie skorzysta a wręcz dokłada. więc co się prosty człowieku dziwisz. bierz się do roboty bo trzeba zapracować na odsetki od państwowego długu. A może by tak na sposób islandzki? Na Islandii - naród wypowiedział posłuszeństwo tzw. liberalnej władzy państwowej zadłużającej (jak Tusk i PO-Polskę! ) Islandię , utworzył nowa Konstytuantę, wybrał zupełnie NOWĄ władzę, PRZESTAŁ spłacać odsetki od kredytów zaciągniętych przez stare tzw. liberalną (jak PO!!) WŁADZĘ państwową, i od NOWA zaczął tworzyć już NOWĄ historię Islandii. A bankom Islandczycy kazali upominać się o zwrot kredytów od tych, którzy te kredyty